To był szalony dzień. Wyruszyliśmy w największym skwarze dnia, wróciliśmy w strugach deszczu. Cała trójka na dwóch kółkach. Bo Penang to nie tylko Georgetown. Przecież jesteśmy na tropikalnej wyspie! Muszą gdzieś tutaj być plaże, dżungla,…
Georgetown w świetle dnia
Dzień zaczęliśmy od zakupienia zestawu magnesów z muralami. Marysia rozkleiła je na hotelowej lodówce w dwóch rzędach — murale zlokalizowane i te, których jeszcze trzeba poszukać. Prowodyrem street artowego zamieszania w Georgetown jest artysta rodem…
Zaczarowani przez Georgetown
Malezja ma wiele zalet, ale w czasie naszych zimowań w Tajlandii, dwie są szczególnie ważne — jest blisko i nie potrzebujemy wizy, by do Malezji wjechać. Dlatego też stała się naszym ulubionym celem „visa run’ów”.…
Ale ryba!
Zoo w Bangchawag to zupełnie inna historia. Pod każdym względem. Tutaj trzeba odstać swoje w kolejce do kasy, rozpychać się w tłumie gapiów, wykazać się sprytem, by zobaczyć rybki z bliska, odstać swoje w kolejce…
Kochamy Chatuchak
Na hasło Chatuchak wszyscy wyciągają portfele, wielki torby i krzyczą „zakupy! zakupy! zakupy!”. Tutejszy weekendowy bazar to niemal instytucja. Swoją sławą przerósł równie znany dworzec autobusowy. My zaś nie dla zakupów tu przybywamy, ale dla…
Weekend na Koh Si Chang
Co za radość! Zaledwie 3 godziny drogi od Bangkoku, niewielka wyspa, nieturystyczna, podobno całkiem urocza, bez wielkich plaż i kładących się palm, ale… można snorklować! Czyżbyśmy znaleźli idealne miejsce na weekendowe wypady? Pakujemy maski, rurki,…
Królewskie ZOO w Bungchawak
Król Tajlandii bardzo kocha swoich poddanych. A oni jego, ale o tym już kiedyś pisaliśmy. Król chce, aby jego poddani byli zawsze szczęśliwi, zadowoleni i dobrze się bawili. Dlatego na przykład Król buduje dla swych…
Myśli uciekają do Nepalu
„Dzieci kochane! Widzieliście co stało się w Nepalu? Może teraz odechce Wam się tego jeżdżenia.” Zawsze zaskakuje mnie ta logika. Choć rozumiem, to logika tych, którzy tęsknią i zamartwiają się, kiedy nas nie ma. My…
Podwodne życie Mary
Po pierwszym zanurzeniu Marysia szybko wynurzyła głowę i krzyknęła „Tato, tam jest strasznie!”. Ale nie mogła się powstrzymać, by nie zajrzeć ponownie pod powierzchnię wody. I znowu, i jeszcze raz, i jeszcze kilka kolejnych. No i to…
Skarby z Koh Mak
Najsłynniejsze tajskie wyspy znajdują się na południowych krańcach kraju. Podobno można tam nawet znaleźć rajskie plaże. Sami nie sprawdzaliśmy. Jakoś nam za daleko, w rajskie plaże już nie wierzymy, a miejsca na relaks najczęściej szukamy…
Do siego po raz trzeci!
To zaledwie kwiecień, a my tymczasem mamy za sobą świętowanie kolejnego już w tym roku Nowego Roku. Najpierw wskazał nam go kalendarz gregoriański, potem przyszedł chiński Nowy Rok, a przed chwilą zakończyliśmy świętowanie tajskiego Nowego…
Mary, co jeździ koleją
Oprócz oglądania plantacji herbaty i delektowania się chłodem nasz plan pobytu w Hill Country zakładał… wożenie się koleją. Dokładnie tak — siedzenie w pociągu (który wcale nie pędzi), podziwianie widoków, machanie do mijanych ludzi, zajadanie…
Z błękitu do zieleni, czyli w Hill Country
Kiedy już się znudzi nadmiar błękitu (załóżmy, że to może się znudzić), wystarczy kilka godzin, by zagubić się w nadmiarze zieleni. Przepis jest prosty — kupujemy bilet i wsiadamy w pociąg. Choć my akurat postanowiliśmy…
Komentarze