Wakacje rozkręcają się na dobre. Nawet jeśli już wyruszyliście, być może przyda Wam się kilka sprawdzonych rad i złotych myśli na temat podróżowania z dziecmi. Oto nasz dekalog podróżującej rodziny.
Zainteresuj dziecko zbliżającą się podróżą.
Opowiedz dokąd jedziecie, co tam zobaczy, jakie zwierzęta pozna, co dobrego zje. Pokaż zdjęcia ciekawych miejsc i mieszkających tam ludzi. Opowiedz o zwyczajach, naucz mówić „dzień dobry” i „dziękuję” w lokalnym języku.
Nie pakuj całego dobytku.
Nawet na drugim końcu świata są sklepy i produkty pozwalające zaspokoić podstawowe potrzeby. Tam także żyją dzieci, a ich rodzice je karmią, kąpią, uczą i zabawiają. Uwierzcie, że nie są Wam potrzebna przenośna wanienka ani składany przewijak. Wystarczy jezioro i mech w lesie. A im mniej bagaży, tym mniejszy kłopot i większa swoboda podczas podróżowania.
Traktuj dziecko, jak pełnoprawnego członka podróżującej ekipy.
Jak każdy inny w podróżującej grupie czy rodzinie, dziecko ma prawo powiedzieć dokąd chce pojechać, co zobaczyć, co zjeść i kiedy odpocząć. Pamiętaj, by nie pominąć go w podejmowaniu decyzji. Zawsze wysłuchaj i porozmawiaj.
Zwolnij tempo!
Jeśli chcesz, by podróż z dzieckiem była przyjemnością, nie pędź i nie pospieszaj. Nie rób listy „must see”, ale raczej „wish to see”. Pamiętaj też, że zmiana planu podróży to nie katastrofa. Często pozwala odkryć zaskakujące miejsca, o których nie piszą w przewodnikach.
Nie zwlekaj z zaspakajaniem potrzeb dziecka.
A nawet staraj się je przewidywać i odczytywać pierwsze oznaki zmęczenia, znużenia, głodu, lub „chcę kupy”. Gdy je zauważysz, reaguj od razu – zrób przerwę, wymyśl nową zabawę, przygotuj coś do jedzenia. Gaszenie pożarów wymaga znacznie więcej czasu i wysiłku.
Pozwól dziecku poznawać, smakować i dotykać.
Patrz, co robi i gdzie biegnie, ale nie trzymaj go ciągle za rękę. Pozwól mu chłonąć nowy świat. Nawet jeśli nie będzie pamiętać, wyniesie w podróży więcej niż sądzisz. O ile na to pozwolisz.
Pokaż dziecku, że zabawką może być wszystko dookoła.
Nie pakuj walizki maskotek. Wystarczy ukochana przytulanka, a po całą resztę trzeba tylko sięgnąć. Bo kamienie służą również do budowania, owoce do rzucania, piasek do pisania, a liście do składania samolotów.
Podróże to najlepsza szkoła.
To szkoła dla dzieci w każdym wieku. Niemowlak nauczy się biegać bez pieluszki, a kilkulatek pozna języki obce. Przede wszystkim jednak jest to szkoła życia – uczy samodzielności, otwartości, tolerancji, szacunku do innych. Pokazuje, jak świat jest wielki i różnorodny.
Ludzie kochają dzieci.
Dziecko otwiera wiele drzwi. Pomaga ominąć kolejki na lotnisku, znaleźć lepsze miejsce w pociągu, skosztować najsmaczniejszych kąsków w restauracji, dostać się w miejsca niedostępne dla turystów. Korzystaj z tego!
Pamiętaj, że bez dziecka też trzeba.
Podróżowanie z dzieckiem to fantastyczne doświadczenie. Ale chwilowa rozłąka, poczucie tęsknoty, a przede wszystkim pobycie tylko we dwoje to konieczność.
6 comments
Trudno się nie zgodzić z kolejnymi punktami. Szczególnie ważne jest "nie pędź" "zwolnij". W końcu ma być to przyjemna podróż dla wszystkich jej uczestników.
Wszystkie rady trafione w punkt. Wszystkie odkrywaliśmy sami i teraz wiemy, że są to prawdziwe mądrości.
Te zasady wydają się takie proste, oczywiste. Mam wrażenie jednak, że 90% podróżujących rodziców z dziećmi albo nie wie o ich istnieniu albo na czas podróży w tajemniczych okolicznościach o nich zapomina. Dzieci płaczą: z głodu, zmęczenia, nudów. Rodzice krzyczą, bo chcą zjeść w spokoju. Dramat. Często mam ochotę wstać i nastukać do głowy, że jadąc z dzieckiem, to ono jest najważniejsze, do niego trzeba dostosować plan. Inaczej wszyscy skończą zdenerwowani i zmęczeni, a nie o to przecież chodzi na wakacjach! Rewelacyjne podróże za Wami. My chwilowo czekamy z dalekimi wojażami, aż nasze szkraby nieco podrosną, ale nie stronimy od tych bliższych. Niech się oswajają. Pozdrawiam!
http://kamtraveller.blogspot.com/
Sama prawda 🙂
oob8tf
f40sq1