Posts by month
sierpień 2013
Marysia uwielbia zwierzaki. Jeśli tylko nie szczerzą kłów, podchodzi do nich bez większych obaw. Choć bywa równie jak one płochliwa. Nie licząc przygód w Zoo Safari, dwa spotkania ze zwierzakami długo będziemy pamiętać… Na wybrzeżu Birmy…
Na safari wio!
Zapraszamy na Safari. Safari bez jeapów, bez pogoni, bez kurzu w ustach i ryzyka dla zdrowia. Safari ze sporą porcją zabawy. Safari na lokalną skalę i na każdą kieszeń. Idea ZOO jakoś do mnie nie…
Wspomnienia cz XII – pedałowanie po Birmie
Najlepszym sposobem na Bagan jest rower. Oczywiście rower z fotelikiem dla dziecka. Bo wyobraźcie sobie, że w Birmie używają rowerowych fotelików. Korzystaliśmy w tego rozwiązania już podczas długiego pobytu nad Inle. Rowery mogliśmy wypożyczyć w…
Wspomnienia cz XI – pagody w słońcu
Z czym kojarzy mi się Bagan? Gorące słońce, zakurzone drogi, rozległa przestrzeń pełna pagód, świątyń i klasztorów. Są ich tutaj dziesiątki, setki, tysiące, aż po horyzont. Wszystkie rozpływają się w rozgrzanym powietrzu. W okolicy świątyń…
Wspomnienia cz X – inne oblicze birmańskich busów
Radość z powodu wyjazdu znad Inle była tak wielka, że problemem nie była ani pobudka o 4.00 rano, ani wyczekiwanie na rozstaju dróg na autobus, ani nawet sam autobus. Dopiero po kilku godzinach dotarło do…
Wspomnienia cz IX – rybacy i tancerze
Wreszcie się udało. Przyszedł ten dzień, kiedy byliśmy w stanie wstać z łóżek i pojechać na jezioro Inle. Wygląda ono baśniowo. Dokładnie tak, jak na zdjęciach. Z porannych mgieł nad jeziorem powolnie wyłaniają się sylwetki…
OFFowy podróżnik
Lato to słońce, upał, rozgrzany asfalt i muzyczne festiwale. Oczywiście w dużym skrócie. Tych ostatnich mamy jak grzybów po deszczu. Każde większe miasto i każdy producent kolorowych napojów chce mieć swój festiwal. Jako fani muzyki,…
Wspomnienia cz VIII – jak ogarnąć ten szpital?
Jak uniknąć choroby w czasie wakacji? Chyba nie ma złotego środka. Trzymamy się tych samych zasad, co w przypadku „jak uniknąć nieprzyjemności”, czy też „jak uniknąć guza”. Królują dwie zasady: nie kuś losu i zachowaj zdrowy…
Wspomnienia cz VII – jelitówka na końcu świata
Nyaungshwe to przyjemne miasteczko, by nie powiedzieć, że wieś. Bazar, główna ulica, urocze mosty nad kanałami, knajpki z internetem, fajne miejsca do jedzenia. No i świetna okolica do eksplorowania – na rowerach lub na nogach,…
Wspomnienia cz VI – uwolnić pupę!
Ostatni dzień w Mandalay minął nam na podróżowaniu rikszą. W wydaniu birmańskim to całkiem zabawny pojazd – mały i wątły, tak jak prowadzący go rikszarze. I za każdym razem, gdy nim jechaliśmy, ogarniały nas obawy,…
Komentarze