Posts by month
maj 2014
Mamy ostatnio serię wpisów „na kółkach”. Tym razem nie będzie inaczej. Ale będzie zdecydowanie głośniej i szybciej. Podczas wizyty w Kuala Lumpur wpadliśmy na tor Formuły 1, gdzie odbywał się trening przed Grand Prix. Byliśmy…
Przejechać Bangkok
Jeździć rowerem po Bangkoku to przygoda. Ale inne środki komunikacji także dostarczają wrażeń. Zresztą w tym temacie można w Bangkoku przebierać do woli — autobusy klimatyzowane, autobusy bez okien, łodzie, motorki, tuk-tuki, ryksze, metro, sky…
Rowerowy bangkok
Czy istnieje rowerowy Bangkok? Czy w tym mieście da radę jeździć na rowerze? Czy ktokolwiek kiedykolwiek widział w Bangkoku ścieżkę dla rowerów? A ci kierowcy, mający w nosie pieszych — czy można liczyć, że nie…
Domowe dźwięki i kolory
Niesamowite, jak szybko człowiek przywyka do dobrych i przyjemnych rzeczy. Kiedy już ich zazna, zdaje mu się, że właśnie tak być powinno i to mu się należy. Zaś każde odstępstwo to okrucieństwo i niesprawiedliwość. Już od miesiąca…
Motylem to ja nie jestem
Sanktuarium motyli nie brzmi dla nas zachęcająco. Ale w malajskim Cameron Highlands mieliśmy tyle czasu, że zwiedzaliśmy znacznie więcej, niż mamy w zwyczaju. Pomyśleliśmy, że nawet jeśli mamy zobaczyć 20 owadów z potarganymi skrzydełkami, warto…
Malajskie impresje Mary
Marysia sama wywęszyła, że dzieje się tutaj coś ciekawego. Niby tylko miejska galeria w centrum Kuala Lumpur, w której zobaczyć można miniaturę miasta, wystawę historycznych fotografii i kupić pamiątki. Tak właściwie to weszliśmy tutaj, by…
Książka w kinie, złość w torebce
Niestety Marysia nie przepada za czytaniem książek. Woli historie opowiadane, niż czytane. Woli, jeśli sama może wtrącić swoich 5 zdań. A ja za młodu wzrok sobie niszczyłam po kołdrą, czytając przy świetle latarki. Pomyślałam, że…
Oto jest mall
Centrum handlowe. Z angielska „mall”. Lubię tę nazwę. Już w samym brzmieniu doskonale pasuje do tego miejsca. Kojarzy mi się ze słowem „ul”. Zaś „centrum handlowe” brzmi bez wyrazu i pozbawia wszelkich złudzeń — tam…
Pobiegać na bosaka
Zieleni w Bangkoku jak na lekarstwo. No chyba, że w naszym ogrodzie. Nauczyliśmy się z tym żyć i czerpać ile się da z betonowych okoliczności „przyrody”. Ale kiedy tylko na naszej drodze trafiła się trawa……
Drogie koleżanki i drodzy koledzy
Podczas pobytu w Tajlandii Marysia do przedszkola nie chodziła. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy to źle, czy dobrze. Na naszą decyzję złożyło się wiele czynników i prawdopodobnie gdyby cofnąć czas, decyzja wyglądałaby tak samo. Spotykaliśmy…
Komentarze