Aby doświadczyć Bali w pełni należy udać się na południowy cypel wyspy, dać unieść falom oceanu, wyłożyć w złotym piasku i zagubić wśród licznych rajskich plaż. Tylko czy one wszystkie takie rajskie, jak mówią? By…
Sekumpul jak burza
Gdy tylko wspominaliśmy, że chcemy wybrać się na jakiś wodospad, wszyscy okoliczni mieszkańcy, jak mantrę opowiadali: „Tylko nie Git Git, to turystyczny cyrk. Jedźcie do Sekumpul.” Długo nie trzeba nas było namawiać. Wskoczyliśmy na skutery i…
Góry i wodospady
I to jest fantastyczne na Bali — wystarczy wsiąść na skuter i w ciągu pół godziny płaskie plaże, proste ulice i rozległe pola ryżowe zamienić na kręte drogi, strome góry i zimne wodospady. Zamiast żaru…
Plaża trochę inna
Pora deszczowa w rozkwicie. Czarny piach, kiedy mokry, nie prezentuje się najlepiej. A jeszcze gorzej, kiedy oblepia kupy zalegających na plaży śmieci. I takie było nasze pierwsze spotkanie z balijską plażą. Pomieszanie zaskoczenia z rozczarowaniem.…
Trzy dni na jawajskiej wsi
Tak więc zdobyliśmy wulkan Ijen. Bez przewodnika, bez jeepa, bez agencji turystycznej. Bez pośpiechu, bez spinki, spokojnie czekając na odpowiedni moment. Czekając przez trzy dni, żyjąc na jawajskiej wsi, włócząc się wśród pól ryżowych, jedząc…
3x Ijen
Wulkanów ci w Indonezji bez liku. Na samym Bali mamy kilka pięknych okazów. My jednak postanowiliśmy, że naszym pierwszym zdobytym szczytem będzie Ijen (Idżen). Wulkan, na którym zanurzyć się można w oparach siarki, odurzyć jej…
Ostatni taki las
Mieliśmy ochotę na wycieczkę. Z dziećmi na Sri Lance, bo akurat zebrała się ekipa, w gorącą leniwą niedzielę – trzeba coś zrobić z takim potencjałem. Może więc Sinharaja deszczowy las? Zacznę jednak od ekipy, bo…
Z maską za pan brat
Ostatnie wolne dni na Sri Lance spędziliśmy poszukując najlepszych miejsc do snorklowania. Znowu zanurzyliśmy się pod wodę. I znowu mieliśmy to miłe doznanie – łapiesz dziecko za rękę i prowadzisz za sobą, by pokazywać mu…
Kolombo też dla ludzi
Uwaga, ucinamy spekulacje, jakoby Kolombo było miejscem, którego za wszelką cenę należy unikać. Przerażającym miastem, wcieleniem samego zła, brudu, chaosu, ociekającym potem i ziejącym spalinami. Toż to przyjazne ludziom kameralne miasteczko! No jasne, nie ma…
Pomachaj mi wielorybku!
Wielki. I to jak wielki! Nasza łódeczka zdaje się być tylko przecinkiem na wodzie. Jednak wcale nie ociężały, jakby dodatkowa tona nie była żadną nadwagą. Wynurza się z wody, wygina cielsko i zwinie chowa ogon…
Tangalle, TupTam i takie tam
Choć safari zdominowało świąteczne emocje, zanim dotarliśmy do parku Yala coś się jeszcze działo. W bardziej typowym dla Sri Lanki stylu, bo działo się plażowo. By nie spędzać Wigilii w autobusie, zatrzymaliśmy się mniej więcej…
Przepraszam, czy to safari jest eko?
Park Yala na Sri Lance to niemal 1000 km2 buszu, z czego jakaś 1/5 udostępniona jest turystom. Wjazd na pozostałe obszary wymaga specjalnych zezwoleń. Jednak ta 1/5 wystarcza. Zresztą chyba dobrze, że tylko tyle. Dobrze…
Safari girl
Pobudka o 5 rano. Jest czas na dwa łyki kawy i wskakujemy do jeepa. Rzuca niemiłosiernie, choć jedziemy asfaltówką, ale to przecież nie jest samochód na wypięknione drogi. W ciągu pół godziny docieramy do drogi…
Komentarze