Bez paniki! Tylko na chwilę! Właściwie to na pół roku. Na zimę. Właściwie to na jesień i zimę. Ale to szybko minie. Aż się boję, jak szybko to minie…
Czy nie przyszło Wam nigdy do głowy, by wyjechać stąd na zimę. By tych kilka szarych i zimnych miesięcy spędzić w bardziej przychylnych człowiekowi okolicznościach przyrody? No dobrze, śnieg może być fajowy, sanki to super frajda, a rodzinne Boże Narodzenie to świętość. Ale tak szczerze. Czy kiedy przyszedł listopad nie naszła was chęć, by uciec?
Czy nie przyszło Wam nigdy do głowy, by wyjechać stąd na zimę. Na tych kilka szarych i zimnych miesięcy?
Naszym remedium na zimę były zawsze wakacje. Lubimy lato w mieście, więc na wakacje wyruszaliśmy w listopadzie, styczniu, lutym… Wizja tych wakacji pomagała nam wstawać co rano w ciemnościach, szarudze, mrozie i wychodzić z domu w kurcie, czapie, rękawicach i trzech swetrach, odpracowywać swoje w biurze i wracać do domu w ciemnościach, szarudze, mrozie, w kurcie, czapie, rękawicach i trzech swetrach. I kiedy nagle odpadł jeden element tego łańcuszka – „odpracowywać swoje w biurze” – pomyśleliśmy, że może warto pozbyć się pozostałych. No bo po co wstawać co rano w ciemnościach, szarudze, mrozie i wychodzić z domu w kurcie, czapie, rękawicach i trzech swetrach? Po co, skoro można wstać nieco później, wyjść na taras w koszulce, spojrzeć w błękitne niebo, wciągnąć wilgotne powietrze, spojrzeć na zieleń i zjeść ryż na śniadanie?
Zaplanowaliśmy jesienią krótki wypad do Azji, by pokazać przyjaciołom uroki podróży na Daleki Wschód. Bilety zakupione, urlop zarezerwowany. I kiedy nagle okazało się, że coś takiego jak plan urlopowy przestaje w mym życiu istnieć… bilety zmieniły datę powrotu. A tak na prawdę, to jeszcze nawet nie znamy daty powrotu. W każdym razie, krótki wypad zamieniliśmy na AZJATYCKIE ZIMOWANIE.
Czy decyzja była łatwa? Tak. Czy sprawa jest prosta? Nie.
Przed nami wiele tematów do rozstrzygnięcia. Jeśli chcecie wiedzieć jak to jest, wyrwać się na pół roku i o czym trzeba wtedy pomyśleć, zapraszam do nas. Będziemy się dzielić swoimi rozterkami, obawami, planami, przygotowaniami, poszukiwaniami i wszelkimi przemyśleniami.
Komentarze