Kiedy w ubiegłym roku spakowaliśmy się na miesięczną wyprawę do Birmy rozpierała nas duma. Cała trójka zmieściła się do plecaka 40 l i podręcznego plecaczka. Do tego sprzęt fotograficzny, przyczepione do plecaka nosidło oraz wózek. Wszystko razem około 20 kg. Po tym wyczynie pakowania się nie obawiam.
Zasada jest jasna – bierzemy jak najmniej. To oczywiste, że lepiej kiedy mamy lżej. Lepiej też, kiedy bagaż można objąć wzrokiem i szybko stwierdzić, czy czegoś nie brakuje. Do tego zdecydowanie lepiej, jeśli mamy jakąś wolną rękę, by móc szybko reagować. Podczas przemieszczania się, kręcenia po dworcach, pakowania w autobusy te wszystkie „lepiej” są nieocenione. Zwłaszcza z dzieckiem. Nagły upadek, rozlanie soku, wyrzucenie smoczka… zanim odstawimy bagaże, miną cenne sekundy.
Jadąc do Azji spakowanie się w taki sposób nie stanowi problemu:
- jest gorąco więc bierzemy lekkie i cienkie ubrania (do zestawu t-shirtów starcza 1 długi rękaw i cieplejsza bluza)
- buty to kilogramy, ale nam wystarczają flip-flopy oraz crocsy, chyba że w planach jest wyczynowy trekking, ale akurat w Birmie go nie było
- z kosmetyczką zawsze problem, waży tyle samo spakowana na weekend i na miesiąc; w azjatyckich hotelach niemal zawsze są mydła i szampony, często odżywki do włosów
- na każdym kroku są ekspresowe pralnie, które zazwyczaj kosztują grosze, więc nie trzeba brać zestawów na każdy dzień (ostrzegam jednak, że lepiej im nie oddawać białych i bardziej wartościowych ciuchów)
- wiele produktów jest dostępnych w wersjach turystycznych-kompaktowych i jeśli często podróżujecie to warto w nie zainwestować np. ręczniki, śpiwory
- jeśli nam czegoś brakuje to można kupić, nawet w Birmie są sklepy
A propos sklepów. To dziwne, ale jadąc w bardziej odległe kraje ludzie myślą, że muszą ze sobą zabrać wszystko. Że niby na miejscu – w tych odległych „dzikich” krajach – nie będzie można niczego kupić. Nic bardziej błędnego, zwłaszcza w Azji. Bazary i night markety to element tamtejszego krajobrazu. No i co tam można znaleźć… od channela po abecrombie, najnowsze trendy i kolekcje. Niestety-stety żyjemy w globalnej wiosce. Zabraknie Colgate White – wystarczy pójść do lokalnego sklepiku i kupić, nawet w najmniejszej birmańskiej wiosce. Nie trzeba wozić 4 opakowań. A jeśli potrzeba szczególnych produktów, po prostu sprawdź to wcześniej. Problemem w pewnych miejscach są np. pieluszki, o czym pisałam tutaj.
Powyższe dotyczy oczywiście backpakerskich wypraw. Kiedy podróżujemy wynajętym samochodem nie ograniczamy się tak bardzo. Mieć komplet ubrań na każdy dzień, to jednak przyjemny luksus.
Komentarze