Birmie zawdzięczamy poważny przełom w życiu Marysi -> życie bez pieluszki. Jeszcze w Bangkoku uzupełniliśmy polskie zapasy (w Tajlandii problemu z pieluchami nie ma). Ciężkie nie są, ale zajmują spory kawałek plecaka. Ruch okazał się słuszny, bo w Birmie o pieluchy ciężko. Nawet w Rangunie czy Mandalay. Malutkie niemowlęce rozmiary owszem, znajdą się, ale z większymi jest kiepsko. Jeśli komuś zależy, należy szukać dużych sklepów, coś na wzór supermarketu. Jeszcze gorzej pod tym względem w mniejszych miastach, nawet tych turystycznych. Tam się pieluch po prostu nie używa. A dzieci zdrowe i szczęśliwe, choć nie zawsze czyste.

Kiedy zauważyliśmy, że zapasy pieluszek niebezpiecznie topnieją, zaczęliśmy oszczędniej je użytkować. Bezwzględnie potrzebne były na noc i na czas podróży. W innych sytuacjach zlanie się lub strzelenie kupy nie stanowiło problemu. Pod ręką były mokre chusteczki i majty na zmianę. To załatwiało sprawę. Majty nawet niekoniecznie. Marysia często biegała z gołą pupą, dłuższa koszulka przykrywała goliznę i było pięknie. Przewiewnie, swobodnie i jakie szczęście. No bo sami pomyślcie – w takim klimacie z taką banią na pupie…

Pierwsze „awarie” były zabawne. Pewnie nie pamiętacie jak to było, gdy po raz pierwszy ciepłe siku spłynęło po kolanie do buta. Patrząc na minę Marysi – było zaskakująco i wcale nie nieprzyjemnie. A jak wyszła kupa? Nie zauważała, dopóki sama w nią nie weszła. Częściej ja świeciłam oczami, gdy kupa wyszła w nieodpowiednim momencie np. w knajpie. Po około tygodniu Marysia zorientowała się, że trzeba dawać znak. Najpierw z lekkim opóźnieniem, z czasem dawaliśmy radę usunąć się na bok, potem nawet dobiec do kibelka. Po powrocie do domu mieliśmy dziecko bez pieluszki i trochę zaoszczędzonego grosza. To oczywiście w ciągu dnia, na noc pieluszka wracała.

Jeszcze jedna refleksja w temacie. Z myślą o wyprawie zakupiliśmy zestaw pieluszek wielorazowego użytku – hit dla ekologicznych mam. Zupełny niewypał! Chyba nie rozumiem idei. W każdym razie w podróży żadne to ułatwienie. Do wielorazowej pieluchy potrzebne są jednorazowe wkładki, które zajmują więcej miejsca niż tradycyjne pieluchy, fatalnie się układają i ociekają tym, co pochłoną. Ostatecznie, używaliśmy czasami zewnętrznej nieprzemakalnej warstwy jako majtek.

W Birmie mieliśmy ponad 2 letnią Marysię. W Istambule, gdzie Mary miała 1,5 roku pieluchy szły, jak się patrzy. Ale też były bez problemu dostępne – w każdym kolorze, wedle życzenia.