Psy na Bali to poważny temat. Jeśli ktoś nie jest tego świadomy jadąc na wyspę, zrozumie to na miejscu. Z Bali Street Dogs poznacie się zapewne bardzo szybko, zaraz po poznaniu się z taksówkarzami i turystycznymi agentami. I trudno przewidzieć, jakie będzie to spotkanie. Wszystko zależy od farta oraz waszej wrażliwości na problemy zwierząt.
Jeszcze 10 lat temu balijskie psy były ciemną stroną raju. W zatrważającym tempie rozprzestrzeniała się wścieklizna.
Do szpitali trafiało dziennie nawet kilkaset pogryzionych osób. Większości z nich nie było stać na szczepionkę. W odwecie zabito setki tysięcy psów podejrzanych o chorobę. Te czasy szczęśliwie za nami, jednak o tutejszych psach i psich zwyczajach warto wiedzieć więcej.
Balijczycy i ich pupile
Bali to dom dla setek tysięcy endemicznych psów ulicznych. Właściwie każdy ma gdzieś swój dom u boku Balijczyków, jednak żyją dosyć niezależnie. Całymi dniami wałęsają się po ulicach, szukają jedzenia, zazwyczaj na śmietnikach i wśród ceremonialnych ofiar. Są częścią lokalnej społeczności i często trudno jednoznacznie wskazać ich właściciela. W wioskach pełnią rolę obrońców i psów stróżujących. Ich zadaniem jest alarmować o przybyciu nieproszonych gości i robią to nadzwyczaj gorliwie.
Gdy wzrasta populacja psów ulicznych powszechne stają się praktyki podrzucania szczeniaków. Wielu naszych znajomych właśnie tym sposobem „powiększyło” swą rodzinę. My zresztą podobnie.
Balijskie uliczne psy z natury nie są agresywne. Współżyją z mieszkańcami wyspy od wieków – jeśli byłyby agresywne mało prawdopodobne, by ludzie pozwolili im stać się częścią swoich społeczności. Balijczycy mają specyficzne i kulturowe relacje ze swoimi psami, choć daleko odbiegające od zachodnich zwyczajów. Uważają, że pies może uprzedzić o obecności duchów – zarówno dobrych, jak i złych. A duchy to na Bali poważna sprawa. Balijczycy nie dotykają psów, aby okazać im sympatię. Jedynym dotykiem, którego balijski pies spodziewa się od człowieka, jest uderzenie za zły uczynek. Dlatego tutejsze psy są raczej defensywne, a dotyk nie kojarzy im się z przyjemnością. Widok człowieka, który podchodzi zbyt blisko i wyciąga rękę, jest sygnałem do ucieczki lub przyjęcia postawy obronnej. Balijczycy nie mają też w zwyczaju sięgać po pomoc weterynarza, kiedy jest taka potrzeba. Nie jest to dla nich priorytetem lub zwyczajnie nie mogą sobie na to pozwolić. Stąd powszechne choroby psów – infekcje skóry, robaki, w tutejszym klimacie rozwijające się błyskawicznie. Niestety podobne podejście dotyczy tematu sterylizacji i szczepień. Stąd rosnąca populacja psów ulicznych i powszechne praktyki porzucania lub podrzucania szczeniaków. Wielu naszych znajomych właśnie tym sposobem „powiększyło” swą rodzinę. My podobnie, choć u nas akurat zamieszkały porzucone koty.
Lepsze czasy dla psów
Napływ osiedlających się na wyspie ludzi z zachodu zrodził nowe zjawisko – uliczne psy zaczęto na zachodni sposób udamawiać. Ten model relacji ze zwierzętami zaczął przyjmować się również wśród Balijczyków, choć nadal nie jest dominującym.
Dzisiaj Bali jest wolna od wścieklizny.
Niemniej w ostatnich latach sytuacja uległa niemal kosmicznej poprawie. Przyczyniły się do tego regulacje rządowe oraz działania organizacji pozarządowych. Zrozumiano, że rozwiązaniem problemu psów ulicznych jest zarządzanie populacją i edukacja. Prowadzonych jest wiele kampanii, powstały ośrodki adopcyjne i pogotowia dla zwierząt, prowadzone są masowe akcje sterylizacyjne. W kilku ośrodkach Balijczycy, których nie stać na opiekę weterynarza, mogą leczyć lub kastrować zwierzęta bez ponoszenia kosztów. Działają zespoły mobilnych weterynarzy, którzy objeżdżają balijskie wioski, by sterylizować, leczyć i szczepić zwierzęta, za dowolne datki.
Psie mięso
Wiele kontrowersji pojawiało się wokół jedzenia psiego mięsa. Nie jest to balijska tradycja, zwyczaj trafił tutaj z innych indonezyjskich wysp i nie jest powszechny. Restauracje, które oferują dania z psiego mięsa są specjalnie znakowane – RW warung. Obecnie jednak, o ile spożywanie psiego mięsa nie jest zakazane, nielegalna jest jego sprzedaż, a RW są zamykane.
Zamknięta wyspa
Na Bali istnieje rządowy zakaz wywożenia i wwożenia psów i kotów. Cierpi z tego powodu wielu osiadłych tutaj ludzi, którzy udomowili i pokochali swoich pupili. Jednak każdy zakaz da się „pominąć”. Pojawia się wiele „egzotycznych” ras. Żywot takich zwierzaków niestety bywa ciężki. Jako „wyjątkowe” okazy często trzymane są w klatkach. Tym sposobem w naszym domu zamieszkał kolejny kot – właściciel nie do końca wiedział, co z począć z odmieńcem, a my nie mogliśmy przechodzić obok tego stworzenia, całe życie spędzającego w klatce.
Kilka zasad
Obecnie Bali jest wolna od wścieklizny. To nie znaczy, że należy lekceważyć balijskie psy. Spacerując ulicami spotkacie jednego lub całą grupę szczekających i warczących psów. Choć bywa to trudne – wiemy z autopsji – należy trzymać się pewnych zasad:
- Unikać kontaktu wzrokowego z psem.
- Przejść obok psów powolnie, ale z pewnością siebie. Nie uciekać!
- Nie wolno podnosić rąk, to instynktownie wywoła zachowanie obronne.
- Widząc słodkiego psiaka na poboczu drogi nie biegnijcie z wyciągniętymi rękami, by go pogłaskać. Pies może poczuć się zagrożony waszą wylewnością.
Psy będą szczekać, dopóki nie znikniemy z ich terytorium. Następnie wrócą do swojej uśpionej pozycji.
Gdy ugryzie
Pies może ugryźć. Nas również to spotkało. Co robić w takiej sytuacji.
- Choć trudno o tym myśleć znajdując się w podobnej sytuacji, należy zrobić zdjęcie psa i swojej rany.
- Jeśli w pobliżu są lokalni mieszkańcy warto zapytać o właściciela psa i jego szczepienia. Jeśli to niemożliwe spisać adres wypadku lub zaznaczyć na mapie w telefonie.
- Udać się do lekarza, by opatrzyć ranę lub przyjąć szczepionkę na wściekliznę. Szczepionki są powszechnie dostępne na Bali.
- Jeśli udaliście się do prywatnej przychodni, namawiamy, by dodatkowo odwiedzić szpital publiczny, by zgłosić pogryzienia. Prywatne przychodnie tego nie robią, ale publiczne mają obowiązek rejestrowania i sprawdzenia każdego przypadku ugryzienia. Mogą też potwierdzić, czy pies jest szczepiony. Jeśli nie są w stenie tego zweryfikować jadą na miejsce, by znaleźć psa i jego właściciela. Do tego właśnie potrzebne jest zdjęcie i adres.
Zagrożenie wścieklizną i temat zdrowia psów jest na Bali traktowany bardzo poważnie. W każdej z balijskich prowincji znajduje się specjalna komórka, odpowiedzialna za ten temat. Cyklicznie, każdego roku, prowadzone są masowe sterylizacje i szczepienia.
Kto tutaj pomaga
Oto kilka fundacji, działających cuda na rzecz balijskich ulicznych psów i innych zwierząt. Można ich wspierać na wiele sposobów. Jeśli jesteście na wyspie na dłużej i kochacie zwierzęta, możecie przyłączyć się do niektórych działań. Szczegóły na stronach organizacji:
BAWA – Bali Animal Welfare Association
Bali Dog Adoption and Rehabilitation Centre (BARC)
Villa Kitty
Bali Rescue Dog Squad
Mission Pawsible
Bali Pet Crusaders
Z jeśli podczas pobytu na Bali zauważycie cierpiącego psa nie wahajcie się zadzwonić do BAWA Animal Ambulance pod numer (0361) 981-490. O każdej porze dnia i nocy!
Komentarze