Co w starożytnym Egipcie świadczyło o pozycji człowieka? Tytuły i majątek zgromadzony za życia? To także, ale przede wszystkim to, jak przygotowywał się do życia wiecznego.
Egipscy faraonowie swoje groby przygotowywali przez całe doczesne życie. Grobowiec świadczył o potędze, dokonaniach, bogactwach. Gwarantował bezpieczną drogę do wieczności. Miał też ustrzec zmarłego przed grabieżami, które mogłyby tę drogę zakłócić. Dlatego grobowce faraonów budowano w miejscu, które zdawało się niedostępne dla chciwych maluczkich – w dolinie ukrytej między szczytami masywu górskiego górującego nad zachodnim brzegiem Teb. W Dolinie Królów.
Egipscy faraonowie swoje groby przygotowywali przez całe doczesne życie.
Ale klątwy faraonów nie straszne maluczkim. Większość grobów splądrowano jeszcze w czasach współczesnych faraonom, a inicjowali je sami królewscy kapłani. Odkryto tylko jeden nienaruszony grobowiec – Tutanchamona. Było to jedno z odkryć archeologicznych wszechczasów. Zgromadzone tam bogactwa wprawiały w osłupienie, a był Tutanchamon faraonem o pomniejszym znaczeniu. Pomyśleć tylko, co kryła krypta Ramzesa VI. Szczęśliwie nie wszystko można z grobów wynieść. Pozostały bogate zdobienia, malowidła na ścianach krypt i długich korytarzy – cenny zapis historii starożytnego świata.
Większość egipskich zabytków dostępnych jest do zwiedzania już od bardzo wczesnych godzin – 7, nawet 6 rano. Poranna wizyta to dobre rozwiązanie biorąc pod uwagę skwar i wymieranie życia w środku dnia. My jednak tak bardzo nie lubimy wczesnych pobudek. Wybraliśmy więc opcję popołudniową. Jednak by spokojnie zwiedzić dolinę, a wcześniej jeszcze do niej dotrzeć, musieliśmy wyjechać w skwarze dnia. Oczywiście na rowerach. W ciągu godziny dotarliśmy na miejsce, ale była to męcząca godzina, w słońcu i pod górkę. Zaś sama droga malownicza, wąwozem, pomiędzy potężnymi piaskowymi masywami. Szkoda by było tych widoków, zamykając się w samochodzie.
Postanowiliśmy odwiedzić cztery grobowce. W ramach jednego biletu można wejść do trzech, spośród 8 udostępnionych do zwiedzania, spośród 64 odkrytych w całej dolinie. Kto ma chęć na więcej może po prostu kupić więcej biletów. Trzy inne grobowce udostępniane są za dodatkową opłatą – sławny Tutanchamona (100 LE), podobno przepiękny Setiego I (1000 LE) oraz wspólny Ramzesa V i VI (100 LE).
Na miejscu byliśmy właściwie sami. Nie licząc znużonych strażników domagających się bakszyszu za stąpanie nam po piętach lub podanie kawałka tektury do wachlowania się. W grobowcach było rzeczywiście duszno i gorąco, ale do zniesienia. Może dlatego, że byliśmy sami? Bo już wchodząc za wycieczką rozpalonych słońcem turystów w klapeczkach odczucia były nieco inne.
Nasze pierwsze odczucia to… rozczarowanie. Zaczęliśmy od grobowca Tutanchamona. Głośne odkrycie, dodatkowy bilet, spodziewaliśmy się fajerwerków. Tymczasem grobowiec jest malutki, króciutki, wąziutki, niziutki. Sam w sobie nie robi wrażenia, ale znajduje się w nim mumia oraz sarkofag faraona, z przepiękną pośmiertną złotą maską. W pozostałych grobach stoją co najwyżej kamienne groby. Zobaczyliśmy jeszcze grobowce Totmesa III (KV34), Sethosa II (KV15), Siptaha (KV47) oraz Tauserta (KV14), wpadliśmy bowiem na pomysł rozdzielenia się i wymienienia wrażeniami. Ten ostatni jest naprawdę godny polecenia. Długi, rozbudowany, ma dwie krypty grobowe, dla faraona i królowej, oraz zachowane w bardzo dobrym stanie przepiękne malowidła na ścianach. Spędziłyśmy przed nimi dużo czasu z Marysią. Grobowiec Totmesa IV jest ciekawie położony, jego wejście zostało ukryte między skałami, a krypty położone są na dwóch poziomach. Zabierzcie latarki! Warto zajrzeć do kamiennych grobowców. Na ich dnie zobaczycie wyrzeźbione nagie ciało faraona, a na ścianach dłonie, jakby chciały złapać się krawędzi i powstać. Wyobraźnia pracuje w takich miejscach.
PRAKTYCZNIE
Wstęp do doliny to 100 LE / dziecko 50 LE (upoważnia do obejrzenia 3 grobowców). Na odwiedzenie każdego zaplanujcie ok. 30 min. Oczywiście są tacy, którym wystarczy 5 min, tylko w takim układzie po co w ogóle się tu fatygować.
W grobowcach, ani w samej dolinie nie można robić zdjęć, wymagane jest pozostawienie sprzętu fotograficznego w przechowalni przy bramce. Ale to Egipt. Za bakszysz można załatwić wszystko, choć lepiej, żeby aparat nie rzucał się w oczy. Jak widać na zdjęciach, my nie skorzystaliśmy z tej opcji. Prowadzimy małą antybakszyszową kampanię, ale o tym przy innej okazji.Od parkingu do grobowców podjeżdża kolejka z wagonikami. W jedną stronę można, ale powrót na nogach to już przyjemność, zwłaszcza po kilku godzinach grobowych wrażeń.
Zwiedzanie Doliny Królów można połączyć z wizytą w świątyni grobowej Hatszepsut, to po drugiej stronie gór. Ewentualnie także Doliny Królowych i pomniejszych świątyń, znajdujących się w okolicy. W pobliżu są także Kolosy Memnona. Oczywiście sugerujemy rozbić te atrakcje na kilka wizyt, ale rozumiemy, że nie każdy zimuje w Luksorze. Jednak zdecydowanie warto na zachodni brzeg poświęcić jeden dzień. Jadąc wycieczką zostaniecie jeszcze zaciągnięci do którejś z licznych tutaj pracowni pamiątek z alabastru. Może więc zamiast kupować wycieczkę zorganizować to sobie samemu. Jeśli mieszkacie na zchodnim brzegu, w centrum Luksoru, wystarczy wsiąść na prom – bilet w dwie strony 2 LE, płynie 10 minut. Tutaj znajdziecie mnóstwo taksówkarzy, którzy tylko na was czekają. Można ich wynająć na cały dzień, co powinno kosztować ok. 50 LE (przynajmniej tyle nam oferują za każdym razem, gdy przechodzimy obok). Można też podejść do wypożyczalni rowerów, jest ich kilka w pobliżu przystani, i zrobić to po naszemu :). Rower na dobę to koszt ok. 20 LE. Cała reszta zależny od waszych umiejętności negocjacyjnych.
Zabezpieczcie się w wodę, prowiant, drobne na bakszysz i ruszajcie!