{"id":7228,"date":"2013-08-15T18:24:00","date_gmt":"2013-08-15T18:24:00","guid":{"rendered":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2013\/08\/wspomnienia-cz-ix-rybacy-i-tancerze.html"},"modified":"2016-12-25T23:54:29","modified_gmt":"2016-12-25T23:54:29","slug":"wspomnienia-cz-ix-rybacy-i-tancerze","status":"publish","type":"post","link":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2013\/08\/wspomnienia-cz-ix-rybacy-i-tancerze.html","title":{"rendered":"Wspomnienia cz IX – rybacy i tancerze"},"content":{"rendered":"
Wreszcie si\u0119 uda\u0142o. Przyszed\u0142 ten dzie\u0144, kiedy byli\u015bmy w stanie wsta\u0107 z \u0142\u00f3\u017cek i pojecha\u0107 na jezioro Inle. Wygl\u0105da ono ba\u015bniowo. Dok\u0142adnie tak, jak na zdj\u0119ciach. Z porannych mgie\u0142 nad jeziorem powolnie wy\u0142aniaj\u0105 si\u0119 sylwetki rybak\u00f3w stoj\u0105cych na \u0142odziach i rzucaj\u0105cych sieci.<\/p>\n
T\u0105 porann\u0105 cz\u0119\u015b\u0107 wycieczki wspominam najlepiej. Ch\u0142odne powietrze, orze\u017awiaj\u0105ca woda, delikatne \u015bwiat\u0142o. Wszystko dzieje si\u0119 jak w zwolnionym filmie, leniwie, spowite porann\u0105 mg\u0142\u0105. A\u017c \u017cal, \u017ce poprzednie poranki sp\u0119dzali\u015bmy w \u0142\u00f3\u017cku. A mo\u017cna by\u0142o zrobi\u0107 wycieczk\u0119 tylko o tej porze – pobudka o 4 rano i wyp\u0142yni\u0119cie na jezioro, by przywita\u0107 budz\u0105ce si\u0119 s\u0142o\u0144ce, przep\u0142yni\u0119cie mi\u0119dzy \u0142odziami rybak\u00f3w i powr\u00f3t. My wybrali\u015bmy ca\u0142odniow\u0105 wycieczk\u0119 po Inle i jego okolicach. Zasiedli\u015bmy na drewnianych \u0142awkach w\u0105skiej \u0142odzi, silniki zawy\u0142y i ruszyli\u015bmy kana\u0142em w stron\u0119 otwartego jeziora. Marysia, jeszcze dobrze nie obudzona, wtulona w tat\u0119 i otulona kocem, sprawia\u0142a wra\u017cenie, \u017ce nie wie co si\u0119 dzieje i gdzie jest. Na jeziorze wy\u0142\u0105czyli\u015bmy silniki i zwolnili\u015bmy tempo. Zapad\u0142a b\u0142oga cisza, spojrzeli\u015bmy na wzg\u00f3rza Szan w oddali i chyba dopiero wtedy si\u0119 obudzili\u015bmy. P\u0142ywali\u015bmy obserwuj\u0105c rybak\u00f3w i odbijaj\u0105ce si\u0119 w wodzie s\u0142o\u0144ce. I to wszystko. Wi\u0119cej nie trzeba.<\/p>\n
Rybacy na Inle s\u0142yn\u0105 z charakterystycznego sposobu \u0142owienia ryb. Swoje sieci maj\u0105 uwi\u0105zane na bambusowym stela\u017cu, kt\u00f3ry zanurzaj\u0105 w wodzie jedn\u0105 nog\u0105 stoj\u0105c na skraju \u0142odzi, jednocze\u015bnie drug\u0105 nog\u0105 wios\u0142uj\u0105c. Ubrani w d\u0142ugie longyi wygl\u0105daj\u0105 niczym tancerze tajemniczego baletu. Zapewne nie lubi\u0105 \u0142odzi pe\u0142nych turyst\u00f3w, podp\u0142ywaj\u0105cych blisko i p\u0142osz\u0105cych ryby. Ale ich urokowi tak trudno si\u0119 oprze\u0107.<\/p>\n
Co jeszcze by\u0142o w planie wycieczki:<\/p>\n
I tak min\u0105\u0142 ca\u0142y dzie\u0144. Wr\u00f3cili\u015bmy po zachodzie s\u0142o\u0144ca. Nast\u0119pnego dnia mieli\u015bmy po\u017cegna\u0107 si\u0119 Marusiem, kt\u00f3ry wraca\u0142 do Bangkoku, a sami uda\u0107 si\u0119 w stron\u0119 Baganu. Szczerze m\u00f3wi\u0105, nie mogli\u015bmy si\u0119 doczeka\u0107, by wreszcie pojecha\u0107 dalej.<\/span><\/p>\n