wystrzeliwuj\u0105cy w powietrze gejzer<\/a> mocniej przycisn\u0119li\u015bmy peda\u0142y. Marysia te\u017c dawa\u0142a znaki, \u017ce ma dosy\u0107 jazdy. Zrobili\u015bmy wi\u0119c d\u0142ug\u0105 i zas\u0142u\u017con\u0105 przerw\u0119 przy Geysirze. Jest tutaj restauracja, sklepy, hotele. Turystyczne miejsce, ale od t\u0142um\u00f3w mo\u017cna uciec na d\u0142ugi spacer. Po takiej przerwie dzie\u0144 jakby zacz\u0105\u0142 si\u0119 od nowa. Nie\u015bmia\u0142o zacz\u0119\u0142o wygl\u0105da\u0107 s\u0142o\u0144ce, a zanim przejechali\u015bmy kolejnych 10 km do wodospadu Gulfoss, \u015bwieci\u0142o pe\u0142n\u0105 par\u0105. Nie przeszkadza\u0142 nawet fakt, \u017ce droga by\u0142a pe\u0142na podjazd\u00f3w. Ju\u017c z daleka s\u0142yszeli\u015bmy ha\u0142as spadaj\u0105cej wody. B\u0142\u0119kitne niebo, s\u0142o\u0144ce, t\u0119cza nad wod\u0105… trafi\u0142a nam si\u0119 idealna sceneria do delektowania si\u0119 Gulfossem.<\/p>\nTym samym dotarli\u015bmy do najbardziej wysuni\u0119tego na p\u00f3\u0142nocny-zach\u00f3d punktu naszej wycieczki. Dalsza droga to w\u0142a\u015bciwie powr\u00f3t do Reykjaviku. By j\u0105 mo\u017cliwie urozmaici\u0107, jakie\u015b 4 km za wodospadem odbili\u015bmy w lewo, na szutrow\u0105 drog\u0119 nr 30, a potem na jeszcze mniejsz\u0105 358. Momentami ko\u0142a lekko grz\u0119z\u0142y. Trafi\u0142o si\u0119 kilka podjazd\u00f3w, co z przyczepk\u0105 by\u0142o wr\u0119cz przygod\u0105. Ale by\u0142o cudownie. Tylko my, s\u0142o\u0144ce, barany i konie.<\/p>\n
<\/object><\/p>\nPo przejechaniu 15 km i przeprawieniu si\u0119 przez mostek, dotarli\u015bmy do znanej nam przelot\u00f3wki nr 35. Obok niej, tu\u017c nad wodospadem Faxi, znale\u017ali\u015bmy zapomniany kemping. \u017bywego ducha. \u017badnych prysznic\u00f3w. Ani kropli ciep\u0142ej wody. Ale by\u0142 \u015bwi\u0119ty spok\u00f3j i s\u0142o\u0144ce.<\/p>\n
DZIE\u0143 4<\/b> \nFaxi – Hveragerdi<\/b> \n60 km<\/b><\/h3>\n Cho\u0107 do snu tuli\u0142o nas s\u0142o\u0144ce, rano zbudzi\u0142y nas ponure chmurzyska. Atrakcj\u0105 na dzisiejszej trasie mia\u0142 by\u0107 wulkan Grimsnes i jezioro Kerid w jego kraterze. To by\u0142a d\u0142uga prosta. 30 monotonnych i ponurych km, urozmaicanych zjadaniem Skyra na stacjach benzynowych. A\u017c wreszcie ci\u0119\u017ckie chmury spe\u0142ni\u0142y swoj\u0105 gro\u017ab\u0119 \u2014 zla\u0142y nas deszczem. La\u0142o kiedy jechali\u015bmy, la\u0142o kiedy zerkali\u015bmy do wn\u0119trza wulkanu. Wielka szkoda, bo to \u015bwietne miejsce na d\u0142u\u017csz\u0105 przerw\u0119. Mo\u017cna zej\u015b\u0107 do samego jeziora i zrobi\u0107 sobie piknik w kraterze. Mog\u0142o by\u0107 cudownie, a by\u0142o mokro. W deszczu przejechali\u015bmy jeszcze 10 km, a\u017c znale\u017ali\u015bmy schronienie. Byli\u015bmy ju\u017c na po\u0142udniu, przy drodze nr 1 do Reykjaviku. Najbardziej ruchliwa droga, jak\u0105 przysz\u0142o nam jecha\u0107. Gdy przesta\u0142o pada\u0107 ruszyli\u015bmy na wsch\u00f3d, by poszuka\u0107 kempingu. Wzd\u0142u\u017c drogi nr 1 jest ich kilka. My dotarli\u015bmy a\u017c do miasteczka Hveragerdi. Gor\u0105cy prysznic i kolacja postawi\u0142y nas na nogi. Po takim dniu zas\u0142u\u017cyli\u015bmy na soczek i piwko w islandzkim pubie. Cho\u0107 zacz\u0119\u0142y si\u0119 pi\u0142karskie mistrzostwa, byli\u015bmy jedynymi klientami. Gdy nagle kto\u015b si\u0119 zjawi\u0142, ujrzawszy nas wykrzykn\u0105\u0142 niemal przera\u017cony „People!”.<\/p>\n
DZIE\u0143 5<\/b> \nHveragerdi – Reykjavik<\/b> \n45 km<\/b><\/h3>\n Przed nami ponad 45 km drogi do Reykjaviku. Zanim jednak si\u0119 rozp\u0119dzimy czeka nas bardzo ostry podjazd. 5 km kr\u0119tej wspinaczki, potem kolejnych 10 km nieco \u0142agodniejszej, ale ci\u0105gle wspinaj\u0105cej si\u0119 prostej. W\u0142a\u015bnie taka droga m\u0119czy najbardziej. Zdaje ci si\u0119, \u017ce prosta i przyjemna, ale ka\u017cde wci\u015bni\u0119cie peda\u0142\u00f3w wymaga wi\u0119kszej si\u0142y. Jednak 5 dni robi r\u00f3\u017cnic\u0119 \u2014 zrobili\u015bmy to bez zatrzymania i bez zadyszki. A dooko\u0142a rozci\u0105ga\u0142y si\u0119 wspania\u0142e lawowe pola<\/a>. A\u017c po horyzont nic, tylko poro\u015bni\u0119te mchem czarne ska\u0142y. Do samego Reykjaviku praktycznie nie ma gdzie przystan\u0105\u0107. Jeden punkt widokowy znajduje si\u0119 na szczycie podjazdu, tu\u017c za Hveragerdi. Potem ju\u017c tylko ruchliwa droga. By odsapn\u0105\u0107 i poczu\u0107 mech pod stopami, zwyczajnie zjechali\u015bmy na pobocze i wskoczyli\u015bmy mi\u0119dzy zastyg\u0142\u0105 law\u0119. A\u017c smutno si\u0119 zrobi\u0142o, kiedy zauwa\u017cyli\u015bmy zjazd na drog\u0119 nr 431, kt\u00f3ra 5 dni temu powiod\u0142a nas w stron\u0119 g\u00f3r. Teraz wracali\u015bmy. Min\u0119li\u015bmy stacj\u0119 benzynow\u0105, na kt\u00f3rej suszyli\u015bmy si\u0119 po pierwszej ulewie. Tym razem towarzyszy\u0142o nam s\u0142o\u0144ce. Znane \u015bcie\u017cki rowerowe przez miejskie parki dzisiaj poprowadzi\u0142y nas na kemping. Olbrzymie pole pe\u0142ne tych, co ruszaj\u0105 w drog\u0119. My wyruszyli\u015bmy jeszcze na nocny spacer nad zatok\u0119, by obejrze\u0107 zach\u00f3d s\u0142o\u0144ca w Reykjaviku. Na piechot\u0119.<\/p>\n <\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"
250 kilometr\u00f3w na rowerach. 850 kilometr\u00f3w samochodem. 7 dni. 4 pola kempingowe. 3 dzikie noclegownie. Morze. G\u00f3ry. Wulkany. Lodowce. Oto jak wygl\u0105da\u0142a nasza trasa przez Islandi\u0119. Plan zak\u0142ada\u0142 przejecha\u0107 w ci\u0105gu 7 dni Golden Circle.…<\/div>\n","protected":false},"author":4,"featured_media":14334,"comment_status":"open","ping_status":"open","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[1220,1368,1224],"tags":[1088,1280,1093],"_links":{"self":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7118"}],"collection":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/4"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=7118"}],"version-history":[{"count":4,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7118\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":15682,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7118\/revisions\/15682"}],"wp:featuredmedia":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media\/14334"}],"wp:attachment":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=7118"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=7118"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=7118"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}