{"id":7048,"date":"2015-06-08T21:44:00","date_gmt":"2015-06-08T21:44:00","guid":{"rendered":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2015\/06\/georgetown-w-swietle-dnia.html"},"modified":"2017-08-15T10:54:51","modified_gmt":"2017-08-15T10:54:51","slug":"georgetown-w-swietle-dnia","status":"publish","type":"post","link":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2015\/06\/georgetown-w-swietle-dnia.html","title":{"rendered":"Georgetown w \u015bwietle dnia"},"content":{"rendered":"
\n

Dzie\u0144 zacz\u0119li\u015bmy od zakupienia zestawu magnes\u00f3w z muralami. Marysia rozklei\u0142a je na hotelowej lod\u00f3wce w dw\u00f3ch rz\u0119dach \u2014 murale zlokalizowane i te, kt\u00f3rych jeszcze trzeba poszuka\u0107.<\/p>\n

\u00a0Prowodyrem street artowego zamieszania w Georgetown jest artysta rodem z Litwy Ernest Zacharevic<\/a>, kt\u00f3ry na Penangu znalaz\u0142 doskona\u0142e \u015brodowisko do rozwijania swojej sztuki. Prawd\u0105 jest, \u017ce jego murale rozs\u0142awi\u0142y Georgetown, a wielu ludzi przyje\u017cd\u017ca tutaj po to, by je zobaczy\u0107.\u00a0W czym rzecz? Jego dzie\u0142a s\u0105 zabawne i zaskakuj\u0105ce. S\u0105 tr\u00f3jwymiarowe i ka\u017cdy z \u0142atwo\u015bci\u0105 daje si\u0119 wci\u0105gn\u0105\u0107 w gr\u0119, do jakiej zapraszaj\u0105 dzieciaki p\u0119dz\u0105ce na rowerze, graj\u0105ce w kosza, czy wykradaj\u0105ce owoce z koszyka. Przede wszystkim jednak Zacharevic sprawi\u0142, \u017ce lokalna spo\u0142eczno\u015b\u0107 jest dumna ze swojej ulicznej sztuki, jest \u015bwiadoma jej warto\u015bci, chroni j\u0105 i chce jej wi\u0119cej.<\/p>\n<\/div>\n

<\/a><\/p>\n

\n

Zacharevic sprawi\u0142, \u017ce lokalna spo\u0142eczno\u015b\u0107 jest dumna ze swojej ulicznej sztuki, jest \u015bwiadoma jej warto\u015bci, chroni j\u0105 i chce jej wi\u0119cej.<\/p>\n<\/blockquote>\n

Tak wi\u0119c oddali\u015bmy si\u0119 naszemu ulubionemu zaj\u0119ciu \u2014 kr\u0119ceniu si\u0119 po mie\u015bcie i wyszukiwaniu skarb\u00f3w. Zgarn\u0119li\u015bmy z lotniska mapk\u0119, na kt\u00f3rej zaznaczyli\u015bmy g\u0142\u00f3wne atrakcje street artowe, ciekawe dzielnice, fajne ulice, kilka \u015bwi\u0105ty\u0144 i rekomendowane miejsc\u00f3wki z lokalnymi specja\u0142ami kulinarnymi. Smakowali\u015bmy tego, co jest tak charakterystyczne dla Malezji i za co tak bardzo j\u0105 lubimy \u2014 wielokulturowo\u015bci. Mieszanka wp\u0142yw\u00f3w chi\u0144skich, hinduskich i malajskich jest tutaj wyczuwalna za ka\u017cdym rogiem i na ka\u017cdej p\u0142aszczy\u017anie \u2014 od architektury, przez religi\u0119, codzienne zwyczaje, a\u017c po kuchni\u0119. Wystarczy przej\u015b\u0107 na drug\u0105 stron\u0119 ulicy, by do\u015bwiadczy\u0107 nowych zapach\u00f3w, d\u017awi\u0119k\u00f3w i smak\u00f3w. Tak wi\u0119c odkrywali\u015bmy cudowne chi\u0144skie \u015bwi\u0105tynie klanowe, jak Khoo Kongsi, Cheah Kongsi, czy Hainan Temple. Nieco dalej wpadli\u015bmy na pi\u0119kny stary meczet Kapitana Kelinga, a wiele innych znajdywali\u015bmy ukrytych w ma\u0142ych uliczkach. Zagl\u0105dali\u015bmy do \u015bwi\u0105ty\u0144 hinduskich, cho\u0107 Sri Mariamman by\u0142a w\u0142a\u015bnie remontowana. Odwiedzili\u015bmy Blue Mansion, rozs\u0142awiony w filmie „Indochiny” dom chi\u0144skiego multimilionera, zbudowany i urz\u0105dzony zgonie z zasadami feng shui (wielka szkoda, \u017ce mo\u017cna go ogl\u0105da\u0107 tylko w towarzystwie przewodnika).<\/p>\n