{"id":7012,"date":"2016-03-06T14:50:00","date_gmt":"2016-03-06T14:50:00","guid":{"rendered":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2016\/03\/3x-ijen.html"},"modified":"2021-05-12T14:02:45","modified_gmt":"2021-05-12T14:02:45","slug":"3x-ijen","status":"publish","type":"post","link":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2016\/03\/3x-ijen.html","title":{"rendered":"3x Ijen"},"content":{"rendered":"

Wulkan\u00f3w ci w Indonezji bez liku. Na samym Bali mamy kilka pi\u0119knych okaz\u00f3w. My jednak postanowili\u015bmy, \u017ce naszym pierwszym zdobytym szczytem b\u0119dzie Ijen (Id\u017cen). Wulkan, na kt\u00f3rym zanurzy\u0107 si\u0119 mo\u017cna w oparach siarki, odurzy\u0107 jej zapachem (smrodem?) i zauroczy\u0107 kolorem.<\/p>\n

Wi\u0119kszo\u015b\u0107 ludzi wpada tutaj na jedn\u0105 tylko noc, by wdrapa\u0107 si\u0119 na szczyt przed wschodem s\u0142o\u0144ca, obejrze\u0107 s\u0142awetne niebieskie ognie, a po \u015bniadaniu pojecha\u0107 dalej. My za\u015b zabawili\u015bmy dobre cztery dni. Chcieli\u015bmy mie\u0107 pewno\u015b\u0107, \u017ce b\u0119dzie co wspomina\u0107.<\/p>\n

PR\u00d3BA I<\/b><\/h3>\n

Mieli\u015bmy ambitny plan, by zdoby\u0107 Ijen noc\u0105. Dok\u0142adnie tak, jak Lonely Planet nakazuje. Oczywi\u015bcie z dzie\u0107mi. A dok\u0142adnie z dw\u00f3jk\u0105 6. latk\u00f3w, jako \u017ce na kilka tygodni do\u0142\u0105czyli do nas przyjaciele. A w takiej ekipie wszystko idzie ra\u017aniej, nawet pobudka o 1 w nocy. Feler w tym, \u017ce budziki ledwo us\u0142yszeli\u015bmy, bo zag\u0142usza\u0142a je ulewa. Z pewn\u0105 ulg\u0105 od\u0142o\u017cyli\u015bmy g\u0142owy na poduszki i przestawili\u015bmy zegarki na 6 rano. Tymczasem rano… mokro, ale nie pada! Zak\u0142adamy wi\u0119c gacie, wci\u0105gamy \u015bniadanie i wskakujemy na skutery.<\/p>\n

No w\u0142a\u015bnie, skutery. Na nich tu przybyli\u015bmy i na nich postanowili\u015bmy dojecha\u0107 pod sam wulkan. Podobno da rad\u0119. Tylko czy z w porze deszczowej? I czy z ca\u0142\u0105 rodzin\u0105 na jednym skuterze? Lokalne rozpoznanie by\u0142o pe\u0142ne sprzeczno\u015bci. Kto\u015b m\u00f3wi\u0142, \u017ce nie ma szans \u2014 zbyt stromo, zbyt ostre zakr\u0119ty, droga kiepskiej jako\u015bci. Kto\u015b inny m\u00f3wi\u0142, \u017ce sam \u015bmiga tam z ca\u0142\u0105 rodzin\u0105. Za chwil\u0119 mieli\u015bmy si\u0119 przekona\u0107 i w sumie cieszyli\u015bmy si\u0119, \u017ce nie b\u0119dzie si\u0119 to dzia\u0142o w \u015brodku nocy i w ciemno\u015bciach.<\/p>\n

No wi\u0119c informujemy ewentualnych zainteresowanych, \u017ce da si\u0119! \u015arednio 160 kg obci\u0105\u017cenia. Na mokrej drodze i w lekkim deszczu. 1350 m przewy\u017cszenia. No dobrze, na dw\u00f3ch najostrzejszych podjazdach ci\u0119\u017ckie ty\u0142ki mam zosta\u0142y zmuszone to spaceru. Ale ca\u0142y przejazd to super przygoda. G\u0142\u00f3wna cz\u0119\u015b\u0107 trasy wiedzie przez g\u0119sty las, pe\u0142en olbrzymich drzew i paproci. Jechali\u015bmy w tunelu zieleni, a mglista deszczowa aura dodawa\u0142a miejscu uroku. Niczym w zakl\u0119tym lesie. Pod wulkan dojechali\u015bmy ok. 8 rano i zamarzy\u0142a nam si\u0119 gor\u0105ca herbata. Zasiedli\u015bmy wi\u0119c w knajpie podgl\u0105daj\u0105c tych, kt\u00f3rzy wracali z g\u00f3ry po nocnym marszu. Jednak kiedy sami mieli\u015bmy ruszy\u0107 zacz\u0119\u0142o pada\u0107, potem mocniej i jeszcze bardziej. I tak wypili\u015bmy jeszcze jedn\u0105 herbat\u0119, zjedli\u015bmy drugie \u015bniadanie, deser, piwo… Kiedy ko\u0142o 10.00 zacz\u0119\u0142o si\u0119 przeja\u015bnia\u0107 zjawi\u0142 si\u0119 stra\u017cnik i zakomunikowa\u0142, \u017ce dzisiaj park ju\u017c zamykaj\u0105. „Because of rain”.<\/p>\n

\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div><\/div>
<\/div><\/div>\n

PR\u00d3BA II <\/b><\/h3>\n

I znowu nastawili\u015bmy budziki na 1 w nocy. By\u0142o niestety tak, jak przewidywali\u015bmy \u2014 obudzi\u0142 nas deszcz, wi\u0119c poszli\u015bmy dalej spa\u0107. Potem obudzi\u0142a nas cisza. Nie pada! Pobudka! Przecie\u017c 5 rano to idealna pora, by wyruszy\u0107. Przyzna\u0142y to zw\u0142aszcza dzieci :). I znowu odklejmy powieki, szybkie \u015bniadanie, p\u0142aszcze przeciwdeszczowe i na skutery. Znowu zakl\u0119ty las. Tym razem ju\u017c bez herbaty ruszyli\u015bmy prosto do kasy (150 000 rp\/doros\u0142a osoba) i na szlak. Doszli\u015bmy na szczyt w nieca\u0142e dwie godziny poganiani przez prognoz\u0119 pogody (za dwie godziny mia\u0142o zacz\u0105\u0107 la\u0107). Ponad 500 metr\u00f3w przewy\u017cszenia. Szlak jest jeden s\u0142uszny i trudno z niego zboczy\u0107 (to w temacie „konieczno\u015bci” zatrudniania przewodnika). Jest te\u017c dosy\u0107 szeroki i generalnie \u0142atwy do przej\u015bcia. Najpierw dosy\u0107 p\u0142asko, potem podej\u015bcie, kilka stromych moment\u00f3w. Droga jest pe\u0142na drobnych kamieni i to chyba jedyna trudno\u015b\u0107, zw\u0142aszcza przy schodzeniu w deszczu \u2014 \u0142atwo si\u0119 ze\u015blizgn\u0105\u0107.<\/p>\n

Zreszt\u0105 co tu du\u017co gada\u0107. T\u0105 sam\u0105 drog\u0105 zwo\u017cone s\u0105 w\u00f3zki pe\u0142ne siarki o wadze do 200 kg! A zwo\u017c\u0105 je drobni Indonezyjczycy, poruszaj\u0105cy si\u0119 w klapkach. „Wulkanizatorzy”, jak nazwa\u0142y ich dzieciaki, no bo przecie\u017c pracuj\u0105 na wulkanie. Um\u0119czeni, ale przemili i zawsze ch\u0119tni do zrobienia sobie przerwy i pogadania. Koniecznie kupcie od nich kawa\u0142ek siarki (my wybrali\u015bmy taki w kszta\u0142cie Hello Kitty). Nie prosz\u0105 o wiele, zazwyczaj nawet nie podaj\u0105 ceny, licz\u0105c na \u0142askawo\u015b\u0107 i zrozumienie turyst\u00f3w. A robot\u0119 maj\u0105 nie do pozazdroszczenia. Cho\u0107 niew\u0105tpliwie w wyj\u0105tkowych okoliczno\u015bciach przyrody, co dotar\u0142o do nas na szczycie. Przywita\u0142 nas b\u0142\u0119kit nieba i turkus wulkanicznego jeziora, co chwila chowaj\u0105ce si\u0119 za oparami siarki. A pomi\u0119dzy ska\u0142ami i w g\u0142\u0119bi krateru ruch jak w ulu. Dziesi\u0105tki g\u00f3rnik\u00f3w na w\u0142asnych ramionach wnosz\u0105cych kosze pe\u0142ne siarki (do 80 kg) na szczyt krateru, by tam przepakowa\u0107 je na w\u00f3zki (ponad 200 kg) i zwie\u017a\u0107 na d\u00f3\u0142. Robili\u015bmy wszystko, by nie wchodzi\u0107 im w drog\u0119 i nie przeszkadza\u0107 w pracy, cho\u0107 \u015bcie\u017cki prowadz\u0105ce w d\u00f3\u0142 krateru by\u0142y bardzo w\u0105skie. Mimo wszystko mieli\u015bmy wra\u017cenie, \u017ce byli zadowoleni z wizyty. Ch\u0119tnie przystawali na pogaw\u0119dk\u0119, opowiadali o swojej pracy bez u\u017calania si\u0119. Byli\u015bmy tylko my i g\u00f3rnicy. W ci\u0105gu dnia ma\u0142o os\u00f3b tu zagl\u0105da. Nie rozumiemy dlaczego. Czy\u017cby b\u0142\u0119kitne ognie, widziane tylko noc\u0105, mia\u0142y by\u0107 najwi\u0119ksz\u0105 atrakcj\u0105 Ijen?<\/p>\n

PR\u00d3BA III<\/b><\/h3>\n

Istnia\u0142 tylko jeden spos\u00f3b, by si\u0119 o tym przekona\u0107, dlatego te\u017c nie odpuszczali\u015bmy my\u015bli o nocnym wej\u015bciu na wulkan. Jednak zdecydowanie bez dzieci. Jako\u015b nie wyobra\u017ca\u0142am sobie, aby trasa w ciemno\u015bciach mog\u0142a by\u0107 dla nich atrakcj\u0105, stawiaj\u0105c\u0105 na nogi w samym \u015brodku nocy. Chyba szcz\u0119\u015bliwie wysz\u0142o z tymi deszczami. Na dziennym wej\u015bciu skorzystali\u015bmy o wiele bardziej \u2014 by\u0142 czas na zabaw\u0119, bieganie, podziwianie widok\u00f3w, rozmowy z g\u00f3rnikami. No i przede wszystkim wszystko by\u0142o wida\u0107. Wszystko poza b\u0142\u0119kitnymi ogniami ma si\u0119 rozumie\u0107 :). Przyjrzeli\u015bmy si\u0119 im raz jeszcze na fotografiach tych, co szli na szczyt noc\u0105. Wzruszyli\u015bmy ramionami i absolutnie nie zmartwili\u015bmy si\u0119 faktem, \u017ce o 1 w nocy obudzi\u0142 nas deszcz.<\/p>\n

\n
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div>
\"\"<\/figure><\/div><\/div>
<\/div><\/div>\n<\/div>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"
Wulkan\u00f3w ci w Indonezji bez liku. Na samym Bali mamy kilka pi\u0119knych okaz\u00f3w. My jednak postanowili\u015bmy, \u017ce naszym pierwszym zdobytym szczytem b\u0119dzie Ijen (Id\u017cen). Wulkan, na kt\u00f3rym zanurzy\u0107 si\u0119 mo\u017cna w oparach siarki, odurzy\u0107 jej…<\/div>\n","protected":false},"author":4,"featured_media":16221,"comment_status":"open","ping_status":"open","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[1209,1489,1205],"tags":[989,1248,1240,990,944,1247],"_links":{"self":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7012"}],"collection":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/4"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=7012"}],"version-history":[{"count":5,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7012\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":20732,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7012\/revisions\/20732"}],"wp:featuredmedia":[{"embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media\/16221"}],"wp:attachment":[{"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=7012"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=7012"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"http:\/\/marywplecaku.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=7012"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}