{"id":19795,"date":"2019-07-03T23:01:29","date_gmt":"2019-07-03T23:01:29","guid":{"rendered":"http:\/\/marywplecaku.pl\/?p=19795"},"modified":"2019-08-31T14:56:40","modified_gmt":"2019-08-31T14:56:40","slug":"powrot-w-himalaje-cz-1","status":"publish","type":"post","link":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2019\/07\/powrot-w-himalaje-cz-1.html","title":{"rendered":"Powr\u00f3t w Himalaje cz.1"},"content":{"rendered":"

Przygotowuj\u0105c si\u0119 do trekkingu, pakuj\u0105c baga\u017ce i obmy\u015blaj\u0105c tras\u0119, w g\u0142owie rodz\u0105 si\u0119 setki pyta\u0144. Dochodzi dodatkowa setka, gdy w podr\u00f3\u017c ruszamy z dzieckiem. By ograniczy\u0107 rozterki postanowili\u015bmy najdok\u0142adniej jak tylko damy rad\u0119, opisa\u0107 ka\u017cdy aspekt naszej himalajskiej podr\u00f3\u017cy.<\/p>\n

Uda\u0142o nam si\u0119 aktywnie i rodzinnie sp\u0119dzi\u0107 czas, skupiaj\u0105c si\u0119 na nas samych.<\/p><\/blockquote>\n

Wybrali\u015bmy tras\u0119 bardzo popularn\u0105, zw\u0142aszcza w\u015br\u00f3d podr\u00f3\u017cuj\u0105cych rodzin. Po raz pierwszy ruszyli\u015bmy w Himalaje, gdy Marysia mia\u0142a lat 5 \u2013 w\u00f3wczas dotarli\u015bmy do Ghandruka (2200 m n.p.m.). Teraz Marysia ma lat 9 \u2013 postanowili\u015bmy p\u00f3j\u015b\u0107 dalej, do Poon Hill (3200 m n.p.m.). Mo\u017cna by\u0142o p\u00f3j\u015b\u0107 jeszcze dalej, ale nie w tym rzecz. Uda\u0142o nam si\u0119 bez spinania i napinania, aktywnie i rodzinnie sp\u0119dzi\u0107 czas, skupiaj\u0105c si\u0119 na nas samych, a nie walce ze wspinaczk\u0105. My\u015bl\u0119, \u017ce strefa \u015bnieg\u00f3w to kolejny etap, za kolejnych kilka lat.<\/p>\n

Dzie\u0144 1<\/h1>\n

D\u0142ugo p\u0142asko, potem d\u0142ugo ostro pod g\u00f3r\u0119
\nNayapool \u2013 Ulleri
\nDystans 14 km
\nPrzewy\u017cszenie 1216 m
\nCzas marszu 5,50 h<\/h4>\n

Pocz\u0105tek trasy to przej\u015bcie przez ma\u0142o atrakcyjne miasteczko Nayapool oraz rejestracja w punktach kontrolnych (nale\u017cy okaza\u0107 paszport oraz pozwolenia na trekking). To tak\u017ce ostatnia szansa na drobne zakupy, zatrudnienie tragarza, czy nawet podw\u00f3zk\u0119. Oj tak, podjechanie samochodem, a nawet autobusem, b\u0119dzie mo\u017cliwe jeszcze przez wiele kilometr\u00f3w. Je\u015bli kto\u015b planuje d\u0142u\u017cszy trekking jest to rozwi\u0105zanie, kt\u00f3re pozwoli zaoszcz\u0119dzi\u0107 sporo si\u0142 i czasu.<\/p>\n

Po opuszczeniu Nayapool wreszcie robi si\u0119 b\u0142ogo i spokojnie, cho\u0107 d\u0142ugo jeszcze mija\u0107 nas b\u0119d\u0105 jeepy i autobusy. Droga jest szeroka, raczej p\u0142aska, dosy\u0107 monotonna. O\u015bnie\u017conych szczyt\u00f3w nie wida\u0107. Dooko\u0142a zielone wzg\u00f3rza, g\u00f3rskie wioski. Po drodze co rusz knajpki i sklepiki. Delikatne wej\u015bcie w trekkingow\u0105 rutyn\u0119 maszerowania. Ruszaj\u0105c w drog\u0119 z dzieckiem idealne.<\/p>\n

Po 3 godzinach robimy przerw\u0119, by odsapn\u0105\u0107 i zje\u015b\u0107 momosy. To punkt prze\u0142omowy, kt\u00f3ry odmienia swawolny charakter w\u0119dr\u00f3wki. Z szerokiej drogi odbijamy w stron\u0119 Ulleri. Wchodzimy na kamienist\u0105 \u015bcie\u017ck\u0119, pn\u0105c\u0105 si\u0119 … km w g\u00f3r\u0119. Momentami dosy\u0107 strom\u0105 i ca\u0142kiem m\u0119cz\u0105c\u0105, zwa\u017cywszy, \u017ce to pierwszy dzie\u0144 trekkingu. Na niemal ca\u0142ym tym odcinku kamienie uk\u0142adaj\u0105 si\u0119 w schody, co jest przekle\u0144stwem, ale na bardziej stromych podej\u015bciach u\u0142atwia \u017cycie.<\/p>\n

Jedyne, na co zdarza si\u0119 Marysi narzeka\u0107, to nuda i monotonia maszerowania.<\/p><\/blockquote>\n

Po drodze ci\u0105gle mijamy wioski, przemi\u0142ych ludzi, psy i os\u0142y. W\u0119druj\u0105c z dzieckiem nie mo\u017cna nie doceni\u0107 towarzystwa tych ostatnich. Bo jedyne, na co zdarza si\u0119 Marysi narzeka\u0107, to nuda i monotonia maszerowania. Doprawdy, towarzystwo r\u00f3wie\u015bnika by\u0142oby idealnym rozwi\u0105zaniem, obawiam si\u0119 tylko, \u017ce mogliby\u015bmy za m\u0142odziakami nie nad\u0105\u017cy\u0107. Robimy jedn\u0105 d\u0142u\u017csz\u0105 przerw\u0119 na masala tea, potem wystarczy\u0107 musi woda i orzechy.<\/p>\n

Masala tea. Uwielbiamy! Podczas trekkingu jest \u015bwietnym wzmacniaczem i rozgrzewaczem. Na nasz\u0105 5 osobow\u0105 ekip\u0119 zamawiali\u015bmy wielki termos, kt\u00f3ry trzyma\u0142 ciep\u0142o, pozwala\u0142 zaspokoi\u0107 pragnienie, a nawet troch\u0119 si\u0119 naje\u015b\u0107. Wszak t\u0142uste to i s\u0142odkie okrutnie. Konkretna dawka energii.<\/p>\n

\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div>
\"\"<\/a><\/figure><\/div><\/div>
<\/div><\/div>\n

Do Ulleri najpierw dociera tr\u00f3jka z naszej ekipy, z Marysi\u0105 na czele! To chyba tyle w temacie, jak pierwszego dnia sz\u0142o Marysi. Wybrali hotel Super View Guesthouse<\/strong>. Godny polecenia, mieli\u015bmy nawet mikro \u0142azienk\u0119 w pokoju. Gor\u0105cy prysznic pom\u00f3g\u0142 rozlu\u017ani\u0107 obola\u0142e mi\u0119\u015bnie i ogrza\u0107 si\u0119, cho\u0107 na tej wysoko\u015bci temperatury nie by\u0142y jeszcze doskwieraj\u0105ce. Standard wszystkich hoteli jest zbli\u017cony, podobnie jak ceny. Tradycyjny hotelowy \u201edeal\u201d to pok\u00f3j za darmo, w zamian za spo\u017cywanie posi\u0142k\u00f3w w hotelowej restauracji. A w tym przypadku podobnie \u2013 ceny i menu s\u0105 do siebie zbli\u017cone, zupe\u0142nie jakby kto\u015b pilnowa\u0142 r\u00f3wnego podzia\u0142y zysk\u00f3w w wiosce. Solidny obiad dla jednaj osoby to koszt \u00a0400-600 rupii. Tyle samo potrafi kosztowa\u0107 dzbanek masala tea. Zwyk\u0142a herbata to 40 rupii za kubek. Owsianka na \u015bniadanie to koszt 300-400 rupii. Zupy oko\u0142o 300 rupii, cz\u0119sto jednak s\u0105 to wzbogacone zupki chi\u0144skie. Polecamy lokaln\u0105 specjalno\u015b\u0107 czyli Dhal Bath, zestaw sk\u0142adaj\u0105cy si\u0119 z ry\u017cu, zupy dhal, placka, warzyw, pikli i sos\u00f3w, czasami mi\u0119sa. Dok\u0142adki s\u0105 ju\u017c bezp\u0142atne, a porcje zazwyczaj solidne.<\/p>\n

Dzie\u0144 2<\/h1>\n

D\u0142ugo i miarowo
\nUlleri \u2013 Ghorepani
\nDystans 9,4 km
\nPrzewy\u017cszenie 1047 m
\nCzas marszu 4,10 h<\/h4>\n

Ulleri nie jest na szczycie ostrego podej\u015bcia, kt\u00f3rym zako\u0144czyli\u015bmy poprzedni dzie\u0144, tak wi\u0119c na dzie\u0144 dobry mieli\u015bmy porz\u0105dn\u0105 rozgrzewk\u0119. Trwa\u0142a oko\u0142o godziny. Dalej by\u0142o ju\u017c spokojniej i stabilniej. O\u015bnie\u017cone szczyty nadal chowa\u0142y si\u0119 za zielonymi wzg\u00f3rzami. Trasa w du\u017cej cz\u0119\u015bci wiod\u0142a le\u015bnymi \u015bcie\u017ckami i przez ma\u0142e wioski.<\/p>\n

Gdy przekraczali\u015bmy bram\u0119 Ghorepani i punkt kontrolny zaczyna\u0142o si\u0119 chmurzy\u0107 i niemal zapad\u0142a ciemno\u015b\u0107. Przeciwdeszczowe peleryny ju\u017c od jakiego\u015b czasu trzymali\u015bmy w pogotowiu, jednak zanim rozpada\u0142o si\u0119 na dobre zd\u0105\u017cyli\u015bmy wpa\u015b\u0107 do hotelu \u2013 See You Lodge and Resto<\/strong>. Nie wybierali\u015bmy go d\u0142ugo, ten by\u0142 drugim na naszej drodze, z dala od centralnej cz\u0119\u015bci Ghorepani, dok\u0105d zmierza\u0142o w deszczu wielu kolejnych turyst\u00f3w. Byli\u015bmy jedynymi go\u015b\u0107mi, opr\u00f3cz nas tuzin lokalnych kobiet, kt\u00f3re wpad\u0142y zagra\u0107 w karty. Wszyscy zasiedli\u015bmy wok\u00f3\u0142 rozgrzanej kozy, zam\u00f3wili\u015bmy jedzenie. Niekt\u00f3rzy odwa\u017cyli si\u0119 nawet wzi\u0105\u0107 prysznic w odleg\u0142ej, ukrytej gdzie\u015b pod schodami wsp\u00f3lnej \u0142azience, w kt\u00f3rej nawet zastali gor\u0105c\u0105 wod\u0119. Przyznam jednak, \u017ce nie wszyscy si\u0119 skusili. Uznali\u015bmy, \u017ce na szlaku jest to dopuszczalne.<\/p>\n