{"id":19427,"date":"2018-12-25T23:21:34","date_gmt":"2018-12-25T23:21:34","guid":{"rendered":"http:\/\/marywplecaku.pl\/?p=19427"},"modified":"2018-12-25T23:46:10","modified_gmt":"2018-12-25T23:46:10","slug":"historia-nie-taka-swiateczna","status":"publish","type":"post","link":"http:\/\/marywplecaku.pl\/2018\/12\/historia-nie-taka-swiateczna.html","title":{"rendered":"Historia nie taka \u015awi\u0105teczna"},"content":{"rendered":"
Zbli\u017caj\u0105 si\u0119 \u015awi\u0119ta. Wszyscy rozmy\u015blaj\u0105 o tym, co im si\u0119 marzy i co chcieliby dosta\u0107 w prezencie. Stig, zwany Cebulk\u0105, pragnie roweru oraz taty. Niby niewiele, ale na rower nie ma pieni\u0119dzy, a tata jakby nie istnieje.<\/p>\n
Cebulka wpada na pomys\u0142, by poprosi\u0107 Karla o zahipnotyzowanie mamy, by ta zgodzi\u0142a si\u0119 na kupno roweru. Pono\u0107 Karl, miejscowy dziwak, potrafi hipnotyzowa\u0107 kury, wi\u0119c mo\u017ce i z mam\u0105 mu si\u0119 uda. Z tat\u0105 mo\u017ce by\u0107 nieco trudniej, ale czy w \u015awi\u0119ta marzenia si\u0119 nie spe\u0142niaj\u0105? Cebulka stawia na \u015awi\u0105teczny cud i za wszelk\u0105 cen\u0119 postanawia dopi\u0105\u0107 swego.<\/p>\n
Nawet je\u015bli nie jest si\u0119 czyim\u015b prawdziwym rodzicem – m\u00f3wi – mo\u017cna si\u0119 czu\u0107 jak prawdziwy.<\/p><\/blockquote>\n
Jednak cuda zdarzaj\u0105 si\u0119 tylko w bajkach, a ta opowie\u015b\u0107 bajk\u0105 nie jest. To historia s\u0142odko-gorzka, z naciskiem na gorzka. M\u00f3wi o \u017cyciu, a w \u017cyciu bywa r\u00f3\u017cnie. Na przyk\u0142ad, nie zawsze mo\u017cna mie\u0107, czego si\u0119 chce. Co nie znaczy, \u017ce nale\u017cy pozbywa\u0107 si\u0119 marze\u0144. Ale\u017c absolutnie nie! Trzeba tylko otworzy\u0107 szerzej oczy, by dostrzec, \u017ce to, co nam si\u0119 marzy, mo\u017ce mie\u0107 inn\u0105 posta\u0107 ni\u017c obraz w naszej g\u0142owie. Rower wcale nie musi sta\u0107 na sklepowej p\u00f3\u0142ce, a tata nie musi by\u0107 tym od urodzenia.<\/p>\n
\u201ePrezent dla Cebulki\u201d Fridy Nilsson (kochamy j\u0105 za „Moja mama gorylica<\/a>„) to niezwykle ciep\u0142a ksi\u0105\u017cka o marzeniach, t\u0119sknocie, przyja\u017ani, zazdro\u015bci. Historia bardzo prosta, ale w tym jej si\u0142a. Odwo\u0142uje si\u0119 do prostych emocji, wzrusza i d\u0142ugo pozostaje w g\u0142owie. Cho\u0107 wydawnictwo Zakamarki<\/a> prezentuje j\u0105 jako opowie\u015b\u0107 adwentow\u0105, do czytania ka\u017cdego grudniowego dnia a\u017c do \u015awi\u0105t, nie jest to \u015awi\u0105teczna bajka. W ka\u017cdym razie nie taka, jakiej si\u0119 spodziewacie. Bo z drugiej strony,\u00a0 gdy si\u0119 zastanowi\u0107, czy\u017c nie o to chodzi w \u015awi\u0105tecznej opowie\u015bci, by uczy\u0142a empatii, tolerancji, zrozumienia innych? Czy nie powinna pokazywa\u0107 ile z\u0142ego czyni egoizm, zazdro\u015b\u0107, samotno\u015b\u0107?<\/p>\n